Ona,
w portrecie cała w bieli
wibrującą nutą w przestrzeni
w blasku słonecznych promieni,
w szmaragdowym odmęcie zieleni.
wibrującą nutą w przestrzeni
w blasku słonecznych promieni,
w szmaragdowym odmęcie zieleni.
Nerw dźwięku w żywo bijącej kaskadzie,
hołd przyrody w symfonicznej zasadzie.
Melodia skrzydłem wznosi się w sopranie
w cudzie egzystencji anielskich strun granie.
Tańcz, tańcz,
jako nimfa wiosną lekko, zwiewnie,
graj melodię smykiem
graj melodię smykiem
jako jesień przejmująco nostalgicznie rzewnie...
aż opadnie kurtyna w falujące bielą ramiona,
zwiastujące
martwe gwiazdy, kosmicznej ciszy znamiona ...
Trwa głusza mroźnego objęcia,
w puchu bieli zimowego zadęcia,
aż przyjdą przesilenia zmian zwiastuny,
sposobiące na nowo instrumentu struny.
Preludium świergotu i nieśmiałej zieleni,
w obliczu przedwiośnia krajobraz odmieni.
Aż nastąpi natury w rozkwicie czas ekstazy,
a aura i słońce w roli ulubieńca wiosennej fazy,
zola
Witam i pozdrawiam serdecznie ;)
OdpowiedzUsuń