niedziela, 3 listopada 2013

Ciemno wszędzie, Głucho wszędzie ...


___________________________________________________________________
 
Dziś pożegnaliśmy naszego premiera Tadeusza Mazowieckiego,
 którego moc siły spokoju tworzyła zręby ustroju naszego kraju. 
Ostatnie pożegnanie  legendy  SOLIDARNOŚCI
Żegna go też cały świat.
 Zapisał się swoją działalnością złotymi zgłoskami w polskiej demokracji.
Pokój jego Pamięci.
____________________________________________________________________________________


There are more things in Heaven and Earth
Than are dreamt of in your philosophy

Są dziwy w niebie i na ziemi, o których ani śniło się waszym filozofom 
__________________________________________________________
     

 
Zaduszki Święto naszych przodków, dziadów i pradziadów w oprawie obrzędów słowiańskich
 Piękną ilustracją tego czasu jest oczywiście mickiewiczowski poemat Dziady część II
                                 Dialog Guślarza z zaświatami:                                  


CHÓR
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,
Co to będzie, co to będzie?
GUŚLARZ
Zamknijcie drzwi od kaplicy
I stańcie dokoła truny;
Żadnej lampy, żadnej świécy,
W oknach zawieście całuny.
Niech księżyca jasność blada
Szczelinami tu nie wpada.
Tylko żwawo, tylko śmiało.
STARZEC
Jak kazałeś, tak się stało.
CHÓR
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,
Co to będzie, co to będzie?
GUŚLARZ
Czyścowe duszeczki!
W jakiejkolwiek świata stronie:
Czyli która w smole płonie,
Czyli marznie na dnie rzeczki,
Czyli dla dotkliwszej kary
W surowym wszczepiona drewnie,
Gdy ją w piecu gryzą żary,
I piszczy, i płacze rzewnie;
Każda spieszcie do gromady!
Gromada niech się tu zbierze!
Oto obchodzimy Dziady!
Zstępujcie w święty przybytek;
Jest jałmużna, są pacierze,
I jedzenie, i napitek.
CHÓR
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,
Co to będzie, co to będzie?
GUŚLARZ
Podajcie mi garść kądzieli,
Zapalam ją; wy z pośpiechem,
Skoro płomyk w górę strzeli,
Pędźcie go z lekkim oddechem.
O tak, o tak, daléj, daléj,
Niech się na powietrzu spali.
CHÓR
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,
Co to będzie, co to będzie?
 

***************************************************************
 Piosenka chóru wieśniaków i wieśniaczek                                                                 
z teatru TV pt. "DZIADY":

 
 ...
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie
Co to będzie, co to będzie?


Mówcie, komu czego braknie
Kto z was pragnie, kto z was łaknie

 


Lecz choć wszystkiego dostatek
Dręczy ich nuda i trwoga

Ach, mamo, dla twoich dziatek
Zamknięta do nieba droga!
.
Dziady cz. 1 - ilustracja (12063 bytes)

Bo słuchajmy i zważmy u siebie
Że według bożego rozkazu:
Kto nie doznał goryczy ni razu
Ten nie dozna słodyczy w niebie 
.
Dziady cz. IV - ilustracja  (12838 bytes)

 A kto prośby nie posłucha
W imię Ojca, Syna, Ducha

.

.
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie
Co to będzie, co to będzie?
.
.
Bo słuchajmy i zważmy u siebie
Że według bożego rozkazu:
Kto nie dotknął ziemi ni razu
Ten nigdy nie może być w niebie


piosenka chóru wieśniaków i wieśniaczek
z teatru TV pt. "DZIADY"
_____________________________________________
 
 Dziady



Jesienne Dziady - Święto Przodków



"Zaszło słońce, biegną dzieci
 idą starce, płaczą, nucą,
lecz znowu słońce zaświeci,
wrócą dzieci, starce wrócą"


"Oto obchodzimy Dziady Zstępujące w święty przybytek.
Jest jałmużna, są pacierze, i jedzenie i napitek"
Dziady cz.II Adam Mickiewicz
 Rys Czesław Jankowski

 
Guślarz

 
 








Czy położony delikatnie na płycie 
brązowy kasztan,
wiązka żołędzi w kapeluszach,
 czy też kiść czerwonej jarzębiny,
 lub jedlina z szyszkami nie są echem
tych prastarych słowiańskich obrzędów,
które spijamy jako dziecięcia z mlekiem matki?
Są przekazywane w pamięci genetycznej z pokolenia na pokolenie, choć te gesty mogą być nieświadome naszych odruchów serca i emocji. A obecnie palące się znicze w pięknej oprawie nie są tożsame z dawniej palącymi się szczapami w ogniskach na smętarzach, czy rozstajach dróg, w świętych słowiańskich miejscach, w Bugajach w Świętym Gaju,
 na Świętej Górze, wkoło Świętego Dębu?
Spójrzmy na to z lotu zamierzchłej historii wstecz. Toż to związek z odeszłymi w zaświaty pokoleniami, które w tych naszych odruchach zostawiły o sobie 
żywą wędrującą pamięć przez wieki lat.
I choć minęło przeszło tysiąclecie końca tej słowiańskiej kultury, którą ogniem i mieczem nie wytrzebiła nowa zaszczepiona religia chrześcijańska, 
dalej jest echem przekazywana z pokolenia na pokolenie.
 Dlatego musiał KK skapitulować i w miejsce Dziadów wstawić Święto Wszystkich Świętych.
To  my, obecnie kreujący życie na Tej Ziemi - wyrastamy z tego łańcucha pokoleń, 
z ich krwi i kości, mając kody wewnętrzne swoich przodków.
Niech kościół święci swoich świętych , wyniesionych przez siebie na ołtarze, ale niech nie narzuca nam swojego widzimisię, którym wybrukowane jest piekło, 
a my będziemy postępować tak, jak dyktuje odruch serca, 
a mianowicie w tych dniach święcić Pamięć naszych Przodków, naszych Bliskich, którzy odeszli z tego świata, naszych Bohaterów, którzy poświęcili życie za nasz kraj,
 bądź tych, którzy z praktyczną wiedzą poświęcili swoje życie w umacnianie naszej ojczyzny.

__________________________________________________________

A w nas niechaj dalej w żywym łańcuchu pokoleń
płonie żywy ogień Pamięci,
niech łza jak brylant obrzędu wspomnieniem w oku się zakręci.
To świadectwo naszej wspólnej tożsamości,
składajmy więc pokłon  pamięci przodkom z dalekiej przeszłości.
.


 Przymierze życia i śmierci w memento mori
na zawsze w umysłach będzie w glorii.
Święto Pamięci  niechaj się święci
w kręgach płomienia,
godziwego życia spełnienia.




 promuj notkę

11 komentarzy:

  1. Ładny i wzruszający tekst, chociaż nie do końca się z nim zgadzam.

    Pozdrawiam
    W.S.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj wrs*:)). Mając w pamięci apel naszych hierarchów, by święcić wybranego świętego, miast Hallweenu i znając historię naszego kraju starałam się połączyć te dwa pierwsze dni listopada z naszą tożsamością rodu, z którego się wywodzimy. Oczywiście, że każdy ma wolną wolę i może święcić pamięć według niej. Nikogo nie nakłaniam:)), ani namawiam. Widzę po prostu więzy łączące nas, ludzi XXI wieku z naszymi przodkami plemiennymi sprzed tysiąca wstecz lat.
    Szkoda, że nie napisałeś, z czym do końca się nie zgadzasz, być może doszlibyśmy do wspólnej konkluzji:))/
    Pozdrawiam***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie muszę się nieco rozpisać, co przychodzi mi z trudem, jako że jestem znanym leniem.

      Tak więc od początku, Gdy Jezus rozpoczynał swoją misję Rzym był niekwestionowaną w świecie potęgą, a znakomicie wyposażone i dowodzone legiony nie miały godnych siebie przeciwników. Jezusa zresztą wyparła się nawet większość jego ziomków. Nie można więc w żaden sposób powiedzieć, że wiara chrześcijańska była wprowadzana (zaszczepiona) do Rzymu "ogniem i mieczem". Gdy około roku 486 Rzym upadał armie rzymskie liczyły ponad pięćset tysięcy legionistów, czyli ca 5 razy więcej niż współczesna armia polska.Wówczas w większości były to już legiony chrześcijańskie.

      Klęską Kościoła jest to, że odwrócili się od niego ludzie tacy jak ja, czyli ludzie wierzący, ale w Boga, a nie w Kościół. Ale chyba blogi, to nie miejsce na tego rodzaju dysputy.

      Pozdrawiam

      W.S.

      Usuń
    2. Ha! Ależ po to piszemy na blogach notki, w których ujawniamy nasze spojrzenia na różne problemy i sprawy, by potem w komentarzach rozmawiać, przedstawiając swoje poglądy. I to chyba ma sens:)). Widzę, że głęboko intrygują Cię przemyślenia związane z ustosunkowaniem się do poczynań KK. Ale w mojej notce nie ma śladu historii chrześcijaństwa od samego zarania. Była tylko refleksja sięgająca Chrztu Polski z 966r. z uzasadnieniem jednej myśli, że mieczem i ogniem zastępowano rodzime obrzędy słowiańskie nową wiarą i kreacją, co niszczyło tożsamość plemienną. Meritum treści są echa tych obrzędów, które nieuświadomione tkwią w nas, ujawniając się w odruchach uczuć i serca i dając podwaliny pod dzisiejsze formy wyrażania Pamięci dla Zmarłych, ujawniające się szczególnie w dniach 1 i 2 listopada. Płomień w zniczach, jedlina, wieńce i wiązanki chryzantem, jako współczesny sposób wyrażonego hołdu dla tych, którzy odeszli z tego świata. Jest w nas też jakiś kod, który gna nas przez całą Polskę wzdłuż i wszerz, by w tych dniach odwiedzić na cmentarzach swoich bliskich, uprzątnąć groby i wyrazić swoją pamięć zapalonym zniczem.
      Być może przyjdzie takie wydarzenie, że zmusi nas zając się i początkami chrześcijaństwa i zobaczyć, jakie w nas dominują pod tym względem emocje i myśli.:)) Dziś dominują inne treści i refleksje.To dlatego też przypomniałam literacką formę obrzędów, pięknie i ze znawstwem ujęte przez naszego wieszcza, na dodatek cudnie opatrzone ilustracjami:*)). Myślę, że jednak znaleźliśmy wspólne spojrzenie, Serdeczności w pozdrowieniu***

      Usuń
    3. Popieram Twoja odpowiedź.
      Jest chyba kilka dni w roku kiedy powinnismy dać sobie spokój z ocenami, opiniami, krytykami.
      Usiąść w fotelu z kawą, lamką wina i wrócic w czasy w których Ci byli obok nas, których teraz grupowo odwiedzamy w nekropoliach.
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Witaj Zolu,

    Ja jednak zamiast "Dziadów", bardziej wolę "Pana Tadeusza" i inne dzieła Mickiewicza. Wybacz Zoleńko, że mam swoje zdanie co do Wszystkich Świętych. Ta tradycja sięga IV wieku i choć to faktycznie jest święto głównie męczenników, którzy oddali życie za wiarę w Chrystusa, to jednak ma swoje dzieje związane z miliardami istnień ludzkich, które co roku za życia oddawali hołd zmarłym i tak jest do dziś. W pierwszej połowie VIII w. papież Grzegorz III, ogłosił 1 listopada dniem Wszystkich Świętych. Dla wiernych i wierzących jest to ogromny kawał czasu, więc nie wymyślili tego święta współcześni klerycy, którzy z roku na rok, coraz bardziej ukazują się w coraz gorszym świetle. Jak czytamy historyczne dokumenty, książki, to wyraźnie widzimy jak księża traktowali i wykorzystywali nie tylko ludzi prostych, bo i arystokrację. Ale to jest temat jak przysłowiowa rzeka. Ale ogrom ludzi wierzy nie tylko w istnienie Boga, bo i w Jego syna Chrystusa. I ci właśnie ludzie od wieków uznają ustanowione już w IV wieku święto męczenników tych imiennych i bezimiennych. Co do obchodów tego święta, to myślę, że zarówno wierzący jak i ateista, w tym dniu zadumy pomyśli, a może i tęsknie westchnie na tę myśl, że utracił kogoś bliskiego i kochanego.
    Ja już wolę obchodzić Wszystkich Świętych, tak jak obchodzili ten dzień moi pradziadowie, dziadkowie i rodzice I w ten sposób podtrzymuję tradycję, która przecież i w moim kraju trwa od pokoleń. Natomiast jestem zagorzałą przeciwniczką halloweeńskich wygłupów, bo to obca dla mnie i niezakorzeniona kultura, i obyczaj.
    Z szacunkiem dla Twojego zdania ( bo każdy ma prawo do własnego), pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Insjero,wspominając zmarłych,to pamiętam,że ŚP Anusia-Anafiga nazywała Cię Cudną Hanną i nawet taki link miała na blogu..Dlaczego TACY ludzie odchodzą?

      Usuń
  4. ŚP. Anafigę nie da się zapomnieć. Ale myślę, że to nie mnie tak nazywała. Na pewno nazywała tak Hannę. Bo faktycznie Hanna jest cudna. :))
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, jak Hanna jest cudna to ja jestem mister świata hehehehehe chyba nie widzialas jej w realu hehehe

      Usuń
    2. A co to toto tu przypląało się?t

      Usuń
  5. Witaj Zolu:)
    Nigdy, przenigdy nie pozwolę sobie narzucać - jak, kiedy, w jakiej formie - mam wspominać, myśleć, być ze swoimi: Zmarłymi Bliskimi.
    Żadem kościół, żadana " wiara "... w cokolwiek!
    Nie świętuję " wszystkich świętych" - bo to nie moi święci, nie ja ich wyznaczałem, a ci co ich " świętością obdarzyli " - nie mają mojego zaufania i wiary, ze nie kierowali się zwykłymi , ludzkimi interesikami, nie zasługami " nominowanych "!
    Nie chcę tu wymieniać, tych , którzy zasługują na karę, nie na wyświęcanie... bo jest ich caała masa.
    Poza tym: nie ma żadnego powiązania: boskości, z decyzjami Watykanu. To oni sami sobie takie powiązania - nadali.
    Mój ojciec, moja matka, mój jedyny i tragicznie zmarły, jedyny Syn, zawsze będą w mej pamięci, w moim sercu.
    Są dla mnie dalej żywi, wspominam ich: kiedy chcę, jak chcę i gdzie chcę.
    I bliższa jest mi ta tradycja - dziś wyklęta - niż te współczesne targi, wystawy zakłamania, obłudy, kiczowatego bogactwa, sztucznego lamentowania, pod batutą Watykanu.
    A " wszystkich świętych " mam ... w ... bo to nie moi święci, a interesując się troszeczkę ich historią - trudno uwierzyć, że na miano to zasłużyli. To są " święci" uświęceni przez ludzików, którzy widzieli w tym - swój interes, a niekoniecznie: kryształowy żywot " nominowanego" :(
    Pozdrawiam Zolu:)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń

W KOMENTARZ JAKO: kliknij w NAZWA/ADRES URL i w rubryce nazwa; wpisz swoje imię lub login i kliknij w PUBLIKUJ wtedy nie będziesz ANONIMOWY tylko pod komentarzem ukaze się Twoj login